Zima bez wątpienia nie jest łatwym czasem dla rowerzystów. O tej porze roku jazda jest możliwa, ale wymaga także odpowiedniego przygotowania nie tylko fizycznego, ale i psychicznego. Wybierając rower jako nasz zimowy środek lokomocji, powinniśmy nie tylko sami odpowiednio się do tego faktu przygotować, ale przede wszystkim przygotować na to nasze dwa kółka. Na główne pytania dotyczące tego, w jaki sposób należy jeździć zimą i jak do tej jazdy solidnie się przygotować odpowiedziałem w tym wpisie .
Przypomnę jedynie, że o tej porze roku ze względu na zmianę warunków jazdy, należy unikać gwałtownych manewrów, zwłaszcza jeśli nawierzchnia po której jedziemy pokryta jest warstwą śniegu lub lodu. Aby wyjść cało z takiej zagrażającej sytuacji, należy przede wszystkim zachować spokój. Ponadto utrzymanie równego tempa jazdy i płynnych ruchów może nas uratować od niechcianej kolizji.
W dzisiejszym wątku nacisk położę na gadżet, który doskonale zabezpieczy lakier roweru przed korozją, uszkodzeniami oraz ?papką pośniegową?.
Dbając o rower głównie pielęgnujemy przerzutki, hamulce, linki, zapominamy z reguły o lakierze. Zapewne każdy kto swoje ciężko zarobione pieniądze przeznacza na kupno roweru wie, jak trudno znieść widok wszystkich rys i otarć, które pojawiają się na lakierze. Zazwyczaj sprawcą tych wszystkich uszkodzeń są uderzenia kamieni i gałęzi, błoto, obicia od elementów roweru, a także przetarcia powstałe w wyniku pracy linek, itp. Zanim pęknie nam serce warto już na wstępie pomyśleć o odpowiednim zabezpieczeniu stanu ramy i poszczególnych elementów naszego roweru.
Kiedy jeździmy rowerem zimą, zazwyczaj nasz sprzęt wygląda strasznie. Pokonując codzienne kilometry, zwłaszcza przez miejskie ścieżki, na naszym rowerze nie pozostaje biały puszysty puch, tylko gruba warstwa błota pośniegowego wymieszanego z piaskiem i solą. Mieszanka taka po zaschnięciu przypomina beton. Nie łudzę się, że każdy z Was po każdorazowej jeździe sumiennie czyści swój rower. Błoto pośniegowe po zaschnięciu jest najczęstszą przyczyną porysowanego lakieru ramy czy też innych komponentów. Rzecz ma się gorzej, jeśli mamy ramę z carbonu. W tym przypadku każda ryska ma ogromne znaczenie, ponieważ skutkuje bezpośrednim odkryciem laminatu, czyli najprościej rzecz ujmując – osłabia całą konstrukcję naszego roweru.
Folia ochronna na lakier roweru
Doskonałym gadżetem ratującym nas z tej opresji, może się okazać specjalistyczna ochronna folia. Jakie posiada właściwości? Przede wszystkim chroni lakier przed zadrapaniami, czyli zwiększa życie naszego roweru. Dodatkowym plusem takiej foli jest jej elastyczność i miękkość. Skutkuje to tym, iż wcześniej wspomniana papka pośniegowa, nawet po zaschnięciu, doskonale zmywa się z ramy. Folie ochronne zawsze przygotowane są w taki sposób, aby chronić miejsca, które są najbardziej narażone na korozję w naszym rowerze. Niech nie mylą nas pozory. Specjalistyczna folia nie ma takich samych właściwości jak zwykła folia, bądź taka z nadrukami reklamowymi. Pamiętajmy, że folie takie nie chronią naszego roweru, są jedynie ozdobą. Inaczej jest w przypadku folii produkowanych pod kątem ochrony lakieru. Zostały one stworzone właśnie konkretnie w tym celu, dlatego ich prawidłowe używanie gwarantuje nam długowieczność koloru naszej ramy i innych elementów.
Folie ochronne, które opisuję w dzisiejszym poście sprzedaje m. in. bike protection. Posiadają one właściwości samolaminujace się, czyli są tak jakby drugą skórą naszego roweru, chroniącą lakier przed wpływem czynników zewnętrznych, zarysowaniami, odbiciami itd. Mamy gwarancję bezpieczeństwa i zminimalizowane skutki wpływu takich czynników jak woda, błoto, piasek, kamienie. Folia jest cienka i bardzo elastyczna. Dopiero po procesie zalaminowania, staje się folią ochronną.
Poniżej fotka doskonale pokazująca możliwe uszkodzenia, przed którymi powinniśmy się wcześniej odpowiednio zabezpieczyć:
Montaż folii ochronnej jest prosty i z pewnością każdy laik doskonale sobie z nim poradzi. Przy zakupie powinniśmy kierować się rozmiarem ramy, bowiem folie dostępne są w różnych formatach i tak Big Size dedykowany jest rowerom z ramami ok 50-60 mm, mniejszy rozmiar ramy odpowiada folii MTB, natomiast kategoria ROAD przeznaczona jest dla rowerów typu kolarzówka.
Przed nałożeniem folii pamiętajmy o przetarciu ramy benzyną ekstrakcyjną, po nałożeniu natomiast najlepiej abyśmy zostawili rower na około 12 godzin, w tym czasie folia powinna się dobrze zalaminować. Wszystkim tym, którzy martwią się na zapas uprzedzam, iż proces odklejania także jest dziecinnie prosty. Folię podgrzewamy ciepłym powietrzem (ja użyłem suszarki do włosów), następnie ramę przecieramy benzyną ekstrakcyjną.
Na trwałość każdej folii ochronnej składa się oczywiście wiele czynników, głównym z ich jest intensywność i częstotliwość naszej jazdy. Każdy zatem powinien kontrolować stan zużycia takiej folii indywidualnie i adekwatnie do własnej jazdy.
Podsumowanie
Podsumowując, moim zdaniem warto wyłożyć kilka złotych więcej, aby odpowiednio zabezpieczyć ramę rowerową. Przede wszystkim będziemy mogli cieszyć się estetycznym wyglądem naszego roweru o wiele dłużej, ponadto z całą pewnością inwestycja w dodatkowe zabezpieczenia zwróci się na pewno, zwłaszcza w sytuacji odsprzedaży naszego roweru, bądź samej ramy.
1 komentarz
Szelu
Polecam postawić na dobra chemię, kosmetyki – nie tylko smary i oleje mają znaczenie. Ja przed tym sezonem uzbroiłem się konkretnie, zrobiłem srogie zakupy na stronie total care i jestem naprawdę zadowolony, nie wyszło jakoś kosmicznie dużo, trochę pracy, ale rower aż się lśni, jest dobrze zabezpieczony, dla mnie bomba, polecam każdemu trochę czasu mu poświęcić 😉