Ocieplacze na buty SPD Dex Shell

Niesprzyjające warunki pogodowe aura potrafią skutecznie zniechęcić niejednego amatora sportów outdoorowych do aktywności w jesienno-zimowe dni. Niskie temperatury odczuwalne są najbardziej w najmniej ukrwionych oraz wystawionych na działanie wiatru częściej naszego ciała – mowa tutaj o dłoniach oraz stopach. Jak wiadomo buty na rower projektowane są w taki sposób, aby zapewnić maksymalny komfort podczas wzmożonego wysiłku w czasie letnich słonecznych dni. Co  możemy zrobić jeśli przyjdzie nam ochota na to żeby wskoczyć na rower i zrobić kilka dobrych kilometrów, a za oknem wieje wiatr i niekoniecznie chcemy inwestować w zimowe buty SPD?

Z rozwiązaniem tego problemu przychodzą ocieplacze (pokrowce) na buty rowerowe. Jednym z producentów tychże akcesoriów jest firma DexShell, znana mi wcześniej z wodoodpornych skarpet na rower. Firma specjalizuje się głównie projektowaniem oraz produkcją outdoorowej garderoby, która podwyższa komfort uprawiania sportów w nieco bardziej ekstremalnych warunkach. W ofercie firmy znajdziecie czapki, skarpety oraz rękawiczki – w zależności od warunków w jakich przyjdzie nam zdobywać świat możemy zakupić produkty przystosowane do różnych temperatur. Według mnie firma ta jest bardziej trekkingowa niż typowo rowerowa, jednak ostatnio w jej ofercie pojawiły się właśnie ocieplacze na buty SPD.

 Ocieplacze DexShell

Cena detaliczna ocieplaczy oscyluje w granicach 100 PLN – myślę, że jest to średnia cena jaką trzeba zapłacić za taki gadżet, bowiem w sklepach możemy znaleźć zarówno tańsze i droższe modele. Praktycznie wszystkie wodoodporne ocieplacze wykonane są z neoprenu – elastycznego materiału otrzymywanego w procesie wulkanizacji oraz modyfikacji kauczuku syntetycznego. Stosuje się go w produkcji odzieży oraz skafandrów nurkowych. Co jeszcze poza technicznym, nieprzemakalnym materiałem oferuje nam DexShell? Na opakowaniu możemy znaleźć następujące informacje:

  • water resistant
  • showerproof
  • abrasion resistant
  • reflective stripe
  • water repellent zipper

W języki angielskim występują dwa terminy stosowane do oznaczania produktów – waterproof oraz water resistant. Różnica w znaczeniu tych słów jest bardzo ważna w przypadku urządzeń elektronicznych. Termin water proof oznacza: całkowicie odporny na wodę, natomiast water resistant oznacza: odporny na wodę do pewnego stopnia. Dlatego też na zegarkach często stosuje się dodatkowe oznaczenia w postaci 5M czy 50M. Wróćmy jednak do samych ocieplaczy, które są water resistant oraz showerproof – czyli odporne na wodę do pewnego stopnia. Żeby lepiej zrozumieć różnicę oznaczeń zacytuję zdanie ze słownika ling.pl:

This jacket is not waterproof but it is showerproof (Ta kurtka nie jest wodoodporna, ale jest odporna na deszcz)

Ocieplacze DexShell zatem są wodoodporne do pewnych granic. Żeby to sprawdzić nagrałem swój pierwszy filmik-test i wrzuciłem go na youtube, nie jest to jakaś mega produkcja z Hollywood, dlatego proszę o wyrozumiałość 😉


Jak to mówią tylko gumowiec nie przemoknie. Prawda jest taka, że każdy odporny na wodę produkt prędzej czy później przemoknie, a jeśli nawet nie przemoknie to jego oddychalność będzie tak niska, że zagotujemy się od środka, także coś za coś.

Tak jak wspomniałem w filmiku produkt DexShella posiada wszystkie elementy, które powinien mieć porządny ocieplacz: odblaskowe elementy poprawiające widoczność, pętelkę ułatwiającą nakładanie i zdejmowanie ocieplacza oraz rzep w górnej jego części, który zapobiegnie niespodziewanemu otwieraniu się zamka. Jeśli chodzi o rozmiar to według producenta na mój but powinien pasować rozmiar L czyli odpowiednik europejskiego 43-46. W tym miejscu muszę ostrzec przed rozmiarówką, która według mnie, jest nieco zaniżona. Rozmiar mojego buta SPD marki Mavic (albo problem jest z rozmiarówką Mavica – w każdym bądź razie obie rozmiarówki różnią się od siebie) wynosi 45 i 1/3. Niestety lepszym wyborem byłby ocieplacz w rozmiarze XL. Kolejną ważną sprawą na, którą trzeba zwrócić uwagę kupując ocieplacze to rozmiar otworów na bieżnik oraz bloki. Najlepiej będzie jeśli ocieplacz nie będzie zachodził na bieżnik – w przeciwnym wypadku prędzej czy później go zadepczemy.

DSC_0012Na górze ocieplacz firmy Endura, używany przeze mnie bardzo sporadycznie, to ile razy go zakładałem mógłbym policzyć na placach jednej ręki. Jak sami widzicie na krawędzi otworu powstały delikatne przetarcia. Tak jak w przypadku bieżnika na pięcie oba ocieplacze fajnie się dopasowały, to już we frontowej części wystąpiły problemy. Na zdjęciu widać, że Endura wzmocniła newralgiczne miejsce podeszwy dodając grubszy gumowy bieżnik. DexShell natomiast lepiej dopasowuje się do buta i niezasłania tak bieżnika jak MT500tki – niestety zachodzi na korki znajdujące się w przedniej części podeszwy i podejrzewam, że miejsce to może być słabym puntem tego produktu. Mam tutaj na myśli głównie wyprawy po bardziej wymagającym terenie, gdzie trzeba nieraz przepchać rower lub w butach i ocieplaczach  spędzamy całe dnie. Jeśli natomiast planujemy zakładać ocieplacze „na co dzień” – na rekreacyjne wypady za miasto lub na dojazd z domu do pracy oba modele powinny dać radę.

Podsumowanie

Uważam, że ocieplacze są dobrym sposobem na to, aby nieco wydłużyć  sezon rowerowy i cieszyć się jazdą w chłodniejsze dni. Za stosunkowo niewielkie pieniądze otrzymujemy przejściowe rozwiązanie, które jest mniej kosztowne niż zakup butów. Poza tym ocieplacze nie zajmują wiele miejsca i uważam, że wybierając się na dalszy wypad warto jest mięć je ze sobą – nigdy nie przewidzimy jakiego figla spłata nam pogoda.


Kategorie: Testy

Tagi:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany