Sakwy rowerowe Crosso Dry – moja opinia

Początek  znajomości z Crosso miał prawie 4 lata temu. Jako rowerowy świeżak pewnej zimy postanowiłem kupić sobie rower żeby rozruszać swoje zasiedziałe cielsko. Zima jakoś zleciała i mogłem wyruszyć na swoje pierwsze wycieczki na które  zabierałem plecak z zapasem wody i prowiant.  Podczas jednego wyjazdu spotkałem grupę rowerzystów, bardzo miłych i  pozytywnych ludzi, którzy w każdy weeekend organizowali wspólne wypady za miasto – wszyscy mieli sakwy rowerowe przymocowane do bagażników. Pewnego dnia usłyszałem pytanie – a Tobie to tak wygodnie z tym plecakiem cały dzień?  Podobnie do niejednego posiadacza nowiutkiego górala miałem wątpliwości co do montażu sakw: „On taki nowy i sportowy, jak on będzie wyglądał z jakimś bagażnikiem i dwiema torbami po bokach?” Jednak prawda była taka, że całodniowa jazda z zakrytymi plecami  była niewygodna. Zainteresowałem się tematem nieco bardziej, a   kobieta podpowiedziała mi, żebym udał się do siedziby Crosso – „Oni szyją sakwy  na miejscu w Białymstoku„. Kupując sakwy tamtego dnia nie podejrzewałem, że za jakiś czas przejadę z nimi parę tysięcy kilometrów rocznie lub znajdę się z nimi w Afryce czy Azji. Nie wiem z jakiej przyczyny, ale po ich założeniu na rower załącza się faza włóczęgi – obładowany  najpotrzebniejszymi rzeczami mogę zniknąć z domu na długie tygodnie. Zobaczmy zatem co takiego sprawia, iż wspomniane sakwy mają w sobie tą tajemną moc.

f-sakwy-tylne-crosso-dry-big

Sakwy Crosso Dry
Sprawdź ceny!

Sakwy szyte są w Polsce – dokładnie w Białymstoku. Początki firmy sięgają 2004, od tego czasu oferta firmy jest nieustannie rozszerzana oraz udoskonalana. Obecnie możemy wybierać spośród następujących serii: Expert, Dry, Twist oraz Classic.  Po konsultacji z bardziej doświadczonymi znajomymi  mój wybór padł na serię Dry – wodoszczelne sakwy o pojemności 30 litrów każda. Sakwy Dry mają następujące wymiary: Długość ? 29cm, Długość ? 35cm, Szerokość ? 16cm, Wysokość po trzykrotnym zrolowaniu ? ok 44cm, natomiast waga kompletu wynosi 1750g. Cztery lata temu za komplet Dry’ów zapłaciłem 200 zł. Sakwy wykonane są z obustronnie powlekanej tkaniny, która ma ochronić nasze rzeczy przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Moje Dry’ie mocowane są za pomocą metalowych haków, dodatkowo przed wypinaniem sakw chroni gumowa linka z haczykiem, której długość możemy regulować za pomocą taśmy i klamry, co zdecydowanie ułatwia dopasowanie ich do bagażników różnej wielkości. Jeśli chodzi o otwieranie i zamykanie sakw Dry to producent wyposażył je w rolowany system zamykania – wystarczy tylko zrolować jej górną część i zapiąć  plastikowymi klamrami. Crosso również pomyślało o naszym bezpieczeństwie – na tylnej części sakw znajdują się odblaski zwiększające naszą widoczność na drodze.

Sakwy Crosso Nepal

Moja opinia na temat sakw Crosso:

Co podoba mi się w Crosso? Po pierwsze fakt, że sakwy szyte są w Polsce, zatem decydując się na ich zakup wspieramy rozwój firmy działającej w naszym kraju. W dodatku mamy do czynienia z produktem najwyższej jakości w przystępnej cenie. Przez cały czas użytkowania sakw nie udało mi się ich tam mocno obładować żeby rozerwać je w miejscu zgrzewania dwóch paneli, a czasami rzeczywiście miałem co do nich pakować – poza podstawowym ekwipunkiem wiozłem w nich zapas wody czy jedzenia. Sakwy nieraz były załadowane na full i nie dawały żadnych sygnałów, że chcą mnie zawieść. Są również  tak samo wodoszczelne jak i wytrzymałe.  Nie dość, iż ochroniły moje rzeczy przed strugami deszczu  to z powodzeniem służyły jako wiadro wody w lany poniedziałek, po wrzuceniu 3 worków lodu pełniły funkcję lodówki i z powodzeniem można było w nich schłodzić kilka piw w upalną niedzielę lub przejść przez górski potok w którym woda sięgała kolan. System nośny użyty w sakwach Crosso wytrzymał dość sporo. Górne haki trzymające cały ciężar są w tym samym miejscu, w którym były w momencie ich zakupu (jedyną ich wadą jest to, że są metalowe i zdzierają farbę z bagażnika, dlatego dobrze jest w miejscu styku zabezpieczyć bagażnik np. taśmą izolacyjną) – niestety ostatniej wyprawy na Thorong La nie przeżyły gumki zabezpieczające sakwy przed wypadnięciem – obecnie Crosso posiada sakwy z systemem semi-click, być może nowe rozwiązanie okaże się bardziej trwałe? Czasami też miewałem problemy z wypięciem dolnego haka.

crossosakwy

Na szczęście sakwy w dolnej części posiadają taśmę przyczepioną na nity i można było zabezpieczyć je przy pomocy plastikowych opasek samozaciskowych – jednak jest to rozwiązanie tymczasowe i na dłuższą metę będę musiał coś wykombinować. Odporność materiału na uszkodzenia mechaniczne oceniam na dobrą. Po dość intensywnym użytkowaniu na sakwie pojawiły się milimetrowe przetarcia, jednak nie oznacza to, że jest ona do wyrzucenia. W sprzedaży dostępne są zestawy naprawcze Crosso, także każdy użytkownik może samodzielnie załatać drobne dziury. Wspomniane wcześniej elementy odblaskowe poprawiające  naszą widoczność zostały namalowane farbą najwyższej jakości – przez cały okres mojego użytkowania farba nie popękała i nie odpadła. System zamykania jest prosty i szybki w użyciu – w krótką chwilę można dostać się do środka i wyjąć potrzebne nam rzeczy pod warunkiem, że są w widocznym miejscu. Niestety szukanie czegokolwiek w tych sakwach to momentami koszmar. Brak jakichkolwiek dodatkowych kieszeni czy przegródek wymaga posiadania bardzo dobrej organizacji lub po prostu cierpliwości. Przy porannym pakowaniu należy mieć na uwadze, które rzeczy mogą okazać się bardziej potrzebne w danym dniu i spakować je na samym końcu.

Podsumowanie:

Z całą pewnością Crosso jest godne polecenia i nie zawahałbym się wymienić mój wysłużony komplet właśnie na Crosso, ze względu na wysoką jakość i niezawodność, którą otrzymujemy za rozsądne pieniądze. Jednocześnie mam nadzieję, że firma będzie nadal się rozwijała i wprowadzała nowe produkty. Być może kiedyś doczekamy się takiego gadżetu jak wodoszczelne etui na dokumenty lub torba na kierownicę? Bez względu co by to nie było,  myślę że będzie to równie dobre jak obecnie dostępne produkty.

 


Kategorie: Poradnik

Tagi:

2 Komentarzy

  1. Ja wybrałem sakwy z condury. Przez wiele lat z powodzeniem używałem crosso classic, teraz kupiłem crosso expert. To naprawdę jest super sprawa, że np. przedzierając się przez jakieś bezdroża, czy (odpukać!) zaliczając glebę, nie musisz się martwić sakwami. One po prostu wszystko przetrzymają.

    Odpowiedz
  2. A czy możesz napisać coś więcej na temat wodoszczelności cordury? Spotkałem się z recenzją sakw Crosso w necie i jej autor napisał, że jednak Dry’ie nie mają sobie równych jeśli chodzi o wodoszczelność?

    Odpowiedz

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany