Endura – szkocka firma założona w Edinburgh w 1992 przez Jim’a McFarlane’a. Do tej pory nie miałem styczności z ich produktami, jedyne co wiedziałem, iż jest to typowo rowerowa marka posiadająca niekiepskie produkty. Po zapoznaniu się ofertą spodni rowerowych zdecydowałem się zamówić model MT500. Nigdy wcześniej nie kupowałem ubrań przez internet więc miałem lekkie obawy co do rozmiaru, jednak trafiłem na dobry sklep on-line (zanim jednak zdecydujecie się na zakup, polecam Wam zorientować się w cenach) i dzięki fachowej obsłudze udało nam się ustalić co będzie najlepiej pasować, parę dni później przyszła paczka i mogłem zabrać się za pierwsze testy. Przedtem tradycyjnie przyjrzymy się informacjom, jakie podaje producent na temat spodni rowerowych Endura MT500.
Podstawowe informacje na temat spodni:
Spodnie na rower zostały wykonane z cienkiego i elastycznego sofshellu, niestety na stronie producenta nie podano informacji na temat parametrów oddychalności oraz wodoodporności. Ciekawym rozwiązaniem jest wstawienie membrany w kroku oraz przy kostkach, która moim zdaniem ma zapewnić lepszą wytrzymałość materiału w miejscach narażonych na uszkodzenia mechaniczne. Dodatkowo przy kostkach wszyto zamek, dzięki któremu możemy rozszerzyć nogawkę i założyć spodnie bez konieczności zdejmowania butów SPD, co może być przydatne w nagle zmieniających się warunkach pogodowych. Pod dwiema kieszeniami na zamek znajdują się panele wentylacyjne z siateczką, które możemy otworzyć jeśli uznamy, że jest nam zbyt gorąco. Dopasowanie spodni do naszych bioder odbywa się przy pomocy dwóch taśm z rzepami Velcro. Spodnie są kompatybilne z wewnętrznymi spodenkami wpinanymi w systemie Clickfast. Jak to w przypadku ciuchów rowerowych nie mogło również i w tym modelu zabraknąć delikatnych akcentów odblaskowych poprawiających naszą widoczność.
Moje spostrzeżenia na temat produktu:
Wiedząc, iż do produkcji spodni zastosowano softshell obawiałem się, że mogą być zbyt grube i ciepłe. Sprzedawca zapewniał mnie jednak, iż są to cienkie spodnie. Materiał nie posiada dodatkowego ocieplenia od wewnętrznej strony i mogę przyznać, że zakres temperatur w których jazda była komfortowa jest całkiem spory. W tym momencie mogę pochwalić produkt za komfort jazdy w wyższych temperaturach tj. około 10 stopni. Tak dla porównania rękawice rowerowe Endura Strike w tej temperaturze za bardzo grzeją w ręce i trzeba je zmieniać na coś bardziej lekkiego. Wspomniane wcześniej zapinane na zamek panele wentylacyjne zwiększają zakres temperatur w których możemy podróżować. Gdyby taka wentylacja okazała się niewystarczająca możemy dodatkowo rozpiąć rozporek. Jeśli to nie pomoże, oznacza to, że powinno być nam komfortowo w krótkich spodenkach. Spodnie sprawdzają się całkiem dobrze w temperaturach do 10 stopni na plusie. Jak w takim razie będą radzić sobie z mrozem i zimnym wiatrem? Niewątpliwie wypada założyć pod spód bieliznę termoaktywną, która pozwoli nam na utrzymanie ciepła. Taki zestaw przyszło mi testować zimą w Białymstoku, gdzie temperatura sięgała nawet do -15 stopni oraz wiał dość silny wiatr. Muszę przyznać, że byłem zadowolony z poziomu nieprzepuszczalności jaki zaprezentował ten produkt. Po prawie godzinnej przejażdżce nie było mi zimno w nogi, zmarzłem natomiast w dłonie. Fakt, są one bardziej narażone na niskie temperatury, jednak i w tym przypadku byłem bardziej zadowolony ze spodni na rower MT500 niż z rękawiczek Endura Strike. Moim zdaniem spodnie po prostu lepiej się sprawdzały w różnych temperaturach. Zadziwił mnie fakt, iż zamki w kieszeniach nie posiadają, znanych mi z kurtki MT500, silikonowych wstawek mających poprawić wodoszczelność. Niby ta sama seria MT500,a widoczne są zmiany konstrukcyjne. Spodziewałem się raczej podobnych rozwiązań. Jeśli chodzi o rozpinane nogawki ułatwiające zakładanie i zdejmowanie spodni, to miałem kilka razy okazję kilka razy je przetestować. Nawet stopy w butach o rozmiarze 45 spokojnie przechodziły przez rozpięte nogawki. Mam nadzieję, że spodnie będą równie wodoodporne co wiatroszczelne. Zapewne w tym sezonie nie raz będą mógł to sprawdzić i wtedy podzielę się z wami moją opinią. Do tej pory jedyny kontakt z deszczykiem i piachem był w drodze do pracy, jednak to za mało by stwierdzić czy są wystarczająco wodoodporne. Piach i błoto po przeschnięciu całkiem nieźle odpadają i nie zostawiają śladów. Podsumowując, spodnie nosi się wygodnie, można je łatwo dopasować w pasie oraz przy nogawkach. Przy zamkniętym zamku nogawka nie wpada w koronkę, więc nie musimy martwić się o zakładanie dodatkowych opasek na nogę. Niestety spodnie nie należą do najtańszych, kosztują około 540zł.
Aktualizacja wpisu:
Jeśli zależy Ci na wodoporności to niestety ten model się nie sprawdzi. Spodnie dość szybko przemakają, uważam iż w tej cenie można znaleźć inne spodnie, które będą lepiej sprawdzały się w deszczowych warunkach.
Strona producenta: Endura