Białystok – stolica Podlasia, miasto położone w regionie Zielonych Płuc Polski. Takie krótkie wprowadzenie na wypadek gdyby ktoś przegapiły parę lekcji geografii ;). W sumie tyle z geografii bo przecież miało być o rowerach, a dokładniej wypożyczalni rowerów w Białymstoku. Latem tego roku pojawiła się dość radosna informacja na temat planowanego uruchomienia wypożyczalni rowerów miejskich. W końcu jakiś mądry pomysł ze strony naszego magistratu! Dzięki chłopaki i kobietki! Niestety dobry pomysł to nie wszystko, ale o tym za chwilę. Najpierw zastanówmy się dlaczego ten pomysł jest dobry? Po pierwsze w mojej mieścinie przybywa coraz więcej ścieżek rowerowych, a tym samym można zaobserwować rosnącą popularność jaką cieszą się rowery. Po drugie, inwestycja pomoże zredukować tłumy osób przemieszczające się komunikacją miejską; czyż nie przyjemniej będzie poczuć ciepły wiatr we włosach sunąc na jednośladzie zamiast zaciągać się odorem potu wydobywającego się spod pachy osobistości kurczowo trzymającej się rurki? Tak wiem, może troszkę dobitnie to ująłem, jednak chciałbym Was zmotywować do przesiadki na rower (czy to własny czy z wypożyczalni). Wracając do samej inwestycji; białostocka wypożyczalnia rowerów w założeniu miała mieć około 300 rowerów i 30 stacji. Bezobsługowe cudo techniki miało zostać wyposażone w terminale, które wyświetlać będą informacje w następujących językach: polskim, angielskim, niemieckim i rosyjskim. Na start będziemy musieli wpłacić 10 zł. Z każdą godziną jazdy będziemy płacić więcej (trochę to dziwne jak dla mnie, wydawało mi się, że im więcej czegoś kupujemy tym cena powinna być mniejsza), i tak o to za pierwszą godzinę zapłacimy złotówkę, za trzecią 3 zł, a każdą następną 5 zł. Planowany jest 20sto minutowy gratis do pierwszej godziny użytkowania roweru. Wszystko pięknie ładnie, całkiem sporo rowerów, stacji i bezobsługowe terminale a tu nagle ciach – jak to w naszym kraju bywa temat utknął w miejscu.
Przetarg został unieważniony
Stało się tak dlatego, iż dwie firmy, które były zainteresowane obsługą wypożyczalni rowerów zażądały większych pieniędzy niż przewidziano w budżecie. Tańsza z firm zażądała o 0,2 mln zł więcej niż wcześniej zaplanowano. Wszystkie procesy biurokratyczne muszą zatem zostać uruchomione od nowa, przez co rozpoczęcie działania wypożyczalni może obsunąć się o kilka tygodni. Mówią umiesz liczyć licz na siebie (i na swój rower). Zima przed nami, koniec roku to dobra pora na to, aby rozejrzeć się za rowerem. Po co mamy czekać uzależniać się od postępowania innych ludzi. Jazda rowerem jest na tyle przyjemna i efektywna, że nie powinniśmy przesiadki odkładać w czasie.